Powiem krótko. Wybaczyć jestem w stanie wiele. Sezon mi się względnie podobał, super 9 epizod. Ale ze kurka pieczona w finale nie dali nam spotkania, konfrontacji twarzą w twarz Dexa i Angela Batisty to kur... nie wybacze. Mój największy zawód odnośnie tego zakończenia. Ogółem liczyłem w końcu na konfrontacje ludzi którzy nie mieli pojęcia o mrocznym hobby Dextera z prawdą. A tu kicha. Nic, nul, zero. Nawet ten Batista nie zdążył przyjechać a Dexter już napierdzielal aniołki w kałuży krwi.
Oj tak, mnie też to zabolało najbardziej. Batista zasługiwał na to, by móc spojrzeć Dexterowi w oczy po tylu latach i z obecną wiedzą. Ogromna szkoda, że tak się nie stało.