Co może pójść nie tak w horrorze (?), gdzie złem wcielonym jest jedna z twarzy nakładanych na Snapchacie? Prawda jest taka, że film jest okropny. Jeżeli widzieliście zwiastun, to znacie fabułę. Jeśli oglądaliście uważnie, to znacie także połowę zakończenia. Film jest tylko rozszerzeniem, a tytułowe wyzwanie odnosi się do wytrwania całego seansu...
Zapraszam do całej recenzji tutaj:
http://przezprojektor.blogspot.com/2018/04/wyzywam-cie-do-obejrzenia-tego-filmu. html
film jest tak wielkim ścierwem że brakuje liter na klawiaturze żeby to wyrazić,znowu grupka hamburgero amerykańskich słitaśnych do bólu nastolatków zostaje uwikłana w nadprzyrodzoną intrygę i znowu od samego patrzenia na tych rozpieszczonych wychowanych na fejsach debili wykonujących najbardziej przewidywalne akcje w historii ma się ochotę to filmidło wyłączyć po 10min i skasować na wieki, takich opowiastek było już milion,ten sam zyebany szablon i te same zyebane małolaty jprd co za chlew-oglądać tylko na własną odpowiedzialność.
Patrzcie a sa osoby ktorym sie podobalo bo ogladaja dla rozluznienia a nie po to zeby robic notatki i sie podniecac
Toć to ksero wszystkich horrorów, jakie do tej pory powstały. Początek filmu - grupka znajomych szykuje się na jakieś wakacje, jadą tam i się zaczyna itp itd, nie chce mi się nawet wymieniać wszystkich tytułów i wybranych scen. Można obejrzeć, bo jakiś nadzwyczajny gniot to nie jest, są gorsze, ale absolutnie żadnego nowego pomysłu tu nie ma, aż żal, bo w końcu mamy 21 wiek, jak widać stoimy w miejscu.