Film ładny wizualnie jak to u Scotta. Natomiast chybił w jakikolwiek target. Główne postaci
słodziutkie i naiwne do porzygania, ale może znośne dla małych dzieci. Za to całość zbyt mroczna,
groteskowa i campowa dla takiej widowni. I co z tym zrobić?
Tytuł filmu oznacza: kim mógł zostać reżyser, kręcąc takie filmy jak "Alien" czy "Blade runner".
Stało się inaczej.