W willi pisarza Ryszarda (Zbigniew Zapasiewicz) pojawia się ekipa telewizyjna. Człowiek pióra na prowokujące pytania aroganckiego i cynicznego dziennikarza przeprowadzającego wywiad odpowiada banałami. Po opuszczeniu domu przez gości jest jednak podenerwowany. Pisarz następnie spędza bezsenną noc w trakcie której rozważa czy opłaca mu się jechać do strajkujących stoczniowców.
Zupełnie nowe (jak dla mnie) spojrzenie na wydarzenia sierpniowe. Coś jak "Eroica" Munka - symfonia antybohaterska.
Supelement do Wajdy "Człowieka z żelaza". Główny nacisk w filmie postawiony został na ukazanie strachu i konformizmu człowieka, który miał dużo do stracenia. Pisarza będącego wodzem duchowym narodu....